20 grudnia, na kilka dni przed Wigilią Bożego Narodzenia w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Rzeszowie spotkali się członkowie Rzeszowskiego Oddziału KKiKŁ a także ich sympatycy i zaproszeni goście, aby podzielić się opłatkiem, złożyć sobie życzenia i wspólnie zaśpiewać kolędy.
Pięknie przystrojona sala konferencyjna z „żywą” choinką, białe obrusy na stołach i oryginalne stroiki wprowadziły przybyłych w świąteczny i podniosły nastrój.
To już drugi w ostatnich latach tak uroczysty opłatek i podobnie jak poprzedni upamiętniony okolicznościowym znaczkiem.
Spotkanie rozpoczęła prezes klubu, koleżanka Grażyna Kret serdecznie witając wszystkich uczestników, a wśród nich członka honorowego PZŁ i zarazem przewodniczącego Komisji Kultury NRŁ, prezesa ORŁ w Rzeszowie dr. Marka Rogozińskiego, członka honorowego KKiKŁ Zdzisława Ziobrowskiego, członka ZO PZŁ w Rzeszowie Mieczysława Struzika, księdza Waldemara Krzeszowskiego, seniora rzeszowskich myśliwych dr. Józefa Lorenca, przedstawicieli najstarszych kół łowieckich „Towarzystwa Myśliwych” z Rzeszowa oraz „Diany” i „Rysia” z Łańcuta, członków klubu i jego sympatyków.
Koleżanka Grażyna Kret podsumowując ubiegły rok, podziękowała wszystkim za pracę, zaangażowanie i poświęcenie dla kultury łowieckiej.
Medalem „Za zasługi dla łowiectwa ” wyróżnieni zostali Koledzy Marek Mikrut oraz „Za zasługi dla łowiectwa Rzeszowszczyzny” Stefan Sochacki, a dwudziestu sześciu kolegów dyplomami okolicznościowymi. W dalszej części spotkania prezes klubu Grażyna Kret zaprezentowała wiersz pt. „W dzień Bożego Narodzenia”, a po jego wysłuchaniu, kiedy już zostaliśmy wprowadzeni w świąteczny nastrój, głos zabrał ksiądz Waldemar Krzeszowski .
Odczytał fragment ewangelii o narodzeniu Chrystusa i poprowadził wspólną modlitwę. Ksiądz Krzeszowski poświęcił też opłatki, którymi uczestnicy spotkania dzieląc się złożyli sobie życzenia. Atmosfera zrobiła się bardzo podniosła i wzruszająca.
Poczuliśmy więź między myśliwymi, dla których łowiectwo to nie tylko polowanie, ale także poszanowanie kultury i tradycji łowieckich oraz działania na rzecz zachowania dla przyszłych pokoleń bogactwa przyrody, umiłowanie pamiątek przeszłości i należytego dla nich szacunku.
Tę najbardziej uroczystą część spotkania zakończyło wspólne zdjęcie na tle polichromii z „Widzeniem św. Huberta” wg Juliusza Kossaka.
To, i nie tylko to zdjęcie, wykonała żona naszego kolegi, pani Maja Celuch – artystka fotografik, kandydatka na członkinię naszego klubu.
Potem przyszła pora zasiąść do wspólnego stołu na pysznego karpia w galarecie, barszczyk z grzybkami i inne frykasy.
Ostatnią częścią były wspomnienia i opowieści kolegów, które najbardziej utkwiły im w pamięci, a których obecni wysłuchali z wielkim zainteresowaniem.
Cóż, niektórym kolegom można tylko pozazdrościć ich łowieckich przygód.
Tekst: Jarosław Piekarz
Musisz być zalogowany by dodać komentarz.