Przed prawie 200 laty hrabia Alfred I Potocki założył, za zgodą cesarza Austrii Franciszka I, Ordynację Łańcucką, która przetrwała do 1944 roku została zlikwidowana w wyniku reformy rolnej wprowadzonej dekretem PKWN.
Ordynacja służyła do zabezpieczenia majątku rodowego przed podziałem, sprzedażą, obciążeniami finansowymi zmierzającymi do uszczuplenia zasobów. Zapewniała splendor rodu i utrzymanie członków rodziny. Pełniła także wiele innych funkcji takich jak: gospodarcze, kulturalne, dobroczynne, związane z kultywowaniem tradycji patriotycznych i służbą państwową.
Łańcucka Ordynacja Potockich trwale zapisała się także w historii polskiego łowiectwa. Gospodarka łowiecka była prowadzona wzorowo i stanowiła dobry przykład dla wszystkich myśliwych; tak w kraju jak i za granicą. Zwierzynę w lasach , dokarmianą w trudnych warunkach pogodowych, chroniła dobrze zorganizowana i skuteczna straż łowiecka, jednolicie umundurowana i uzbrojona, dobrze opłacana i z gwarancjami finansowymi na czas przejścia w „stan spoczynku”.
W sześciu bażantarniach hodowano kuraki na zasilanie łowisk własnych a także na sprzedaż do innych obwodów łowieckich.
Zasłużoną sławą cieszyły się polowania par force, utrwalane m.in. w malarstwie J. Kossaka. Kultywowano i wzbogacano tradycje łowieckie poprzez:
- organizowanie i udział w wystawach łowieckich
- publikacje książkowe opisów polowań w Afryce oraz artykułów w „Łowcu”
- pomoc organizacyjną i finansową dla Klubu Myśliwych „Diana” w Łańcucie nadal istniejącego – już od 135 lat
- hodowlę psów myśliwskich
- budowę stylowego pałacyku myśliwskiego w Julinie a obok-strzelnicy myśliwskiej
- fundację pomnika patrona myśliwych św. Huberta oraz kaplic i kamieni upamiętniających ważne zdarzenia łowieckie
- gromadzenie księgozbiorów i czasopism , zwłaszcza o tematyce leśnej i łowieckiej.
Organizowanie nowoczesnego łowiectwa stawiającego na pierwszym planie hodowlę i ochronę zwierzyny, odbywające się w aurze wysokiej kultury było możliwe dzięki takim postaciom jak;
Roman hrabia Potocki1851 -1915 -III ordynat –współzałożyciel galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego, członek pierwszego Wydziału ówczesna nazwa Zarządu tegoż Towarzystwa. W latach 1882 -1902- prezes GTŁ po Włodzimierzu Dzieduszyckim. W kronikach zapisano, że nie tylko dobrze przewodził towarzystwu ale podczas kryzysu finansowego zagrażającemu likwidacją uratował GTŁ hojną dotacją pieniężną, wspierał także łańcuckich myśliwych. W kronice klubu myśliwskiego ‘Diana pod rokiem 1885 czytamy :
„…Klub Myśliwski „Diana” pierwotnie składał się z siedmiu założycieli a jego obszar łowiecki składał się tylko z jednej wydzierżawionej gminy. Mimo najlepszych chęci założycieli nie miałby przy tak ograniczonych środkach donioślejszego znaczenia , gdyby nie doznał silnego poparcia i czynnej pomocy Jego Wysokości Romana hr. Potockiego gorliwego spraw łowieckich w kraju opiekuna. Nie tylko przyjął łaskawy protektorat nad klubem ,ale w uznaniu znaczenia zamierzonego celu , polecił wydzielić obszar czterech gmin z ordynacji łańcuckiej , oddając je na użytek klubu. …”
Pierwszym prezesem Klubu myśliwych „Diana” został wybrany Franciszek Reichard, w latach 1876 -1905 generalny dyrektor lasów i łowiectwa ordynacji Potockich, ceniony leśnik i myśliwy, zdobył gruntowną praktykę w dobrach Dzieduszyckiego w Poturzycy. Od wczesnej młodości gromadził księgozbiór , poprzez zakupy w europejskich antykwariatach i aukcjach. Stał się cenionym kolekcjonerem bibliofilem a po 20 latach jego wspaniały księgozbiór liczył 1640 dzieł w 3100 tomach.
Łańcuckim lasom, kulturze i nauce łowieckiej służył także Wiesław Kazimierz Krawczyński1884-1962, dyrektor lasów Ordynacjiw latach 1923 -1939, przez 15 lat prezes Klubu Myśliwych „Diana”, autor nowatorskiego podręcznika pt „Łowiectwo”I wydanie – 1924r. , kolejne –rozszerzone -1947 r., po wojnie –wykładowca hodowli lasu i łowiectwa na uczelniach krakowskich.
* * *
Tych wybitnych zasłużonych dla polskiego łowiectwa myśliwych wspominano z szacunkiem podczas spotkania zorganizowanego przez rzeszowski Zarząd Okręgowy PZŁ. Odbyło się ono 28 stycznia br. a motywem przewodnim była promocja naukowej monografii pt. „Biblioteka Julińska. Dzieje łowiecko-leśnego księgozbioru Potockich z Łańcuta”. Autorzy: Aldona Cholewianka – Kruszyńska i Daniel Reniszewski zaprezentowali licznie zgromadzonym uczestnikom-Członkom Komisji Kultury, Tradycji i Promocji Łowiectwa ORŁ oraz pasjonatom Klubu Kolekcjonera i Kultury łowieckiej- efekty swych badań ujętych w rozdziałach zatytułowanych:
– Franciszek Reichard i jego „Nieznana Biblioteka”
– Hrabia Roman i jego myśliwska rezydencja w Julinie
– Julińska biblioteka Romana Potockiego
– Biblioteka julińska w czasach ostatniego ordynata
– Zasoby leśno-łowieckich księgozbiorów ordynatów Potockich
– Biblioteka julińska na rynku antykwarycznym
Monografię wstępem „Z historii we współczesność…” zaopatrzył dyrektor Muzeum – Zamku w Łańcucie pan Wit K. Wojtowicz.
W „Aneksach” zajmujących połowę książki wyszczególniono „Inwentarz Biblioteki Julińskiej”1847 pozycji podając: autora, tytuł k, miejsce i rok wydania.
Nie zdradzając treści opracowania możemy tylko stwierdzić, że losy tego niezwykle cennego księgozbioru zgromadzonego przez Franciszka Reicharda, odkupionego w 1883 roku przez hrabiego Romana Potockiego i urządzonego w pałacyku myśliwskim w Julinie, uzupełnianego ale już w niewielkim stopniu przez ordynatów Romana i Alfreda, mogłyby stać się kanwą ciekawego a nawet sensacyjnego scenariusza; od pierwszych doniesień prasowych w „Łowcu”, później w wiedeńskim „Jagdzeitung” po perypetie związane z ucieczką Alfreda Potockiego w lipcu 1944 r.i wywiezieniem biblioteki do Wiednia, gdzie na bocznicy kolejowej , w skrzyniach przetrwała szczęśliwie kilka miesięcy. Po wojnie księgozbiór uległ rozproszeniu. Alfred Potocki będąc w sytuacji uchodźcy borykający się z poważnymi problemami zdrowotnymi, był zmuszony zgodzić się na sprzedaż aukcyjną części księgozbioru w Londynie. W latach 70-tych ubiegłego wieku była organizowana sprzedaż antykwaryczna i dalsze aukcje w Europie zachodniej. Badania autorów monografii dowodzą, że najwięcej książek z biblioteki julińskiej znajduje się na terenie Niemiec, Anglii, Francji, Austrii. Muzeum-zamek w Łańcucie posiada jedynie kilka egzemplarzy.
* * *
Gośćmi specjalnymi spotkania, oprócz autorów monografii byli: członek NRŁ, przewodniczący komisji Kultury NRŁ dr Marek Rogoziński, Prezes rzeszowskiego oddziału KK i KŁ Grażyna Kret, diecezjalny Kapelan myśliwych i proboszcz parafii pod wezwaniem Św. Huberta w Miłocinie ks. dr Edward Rusin. Spotkanie prowadził Łowczy Okręgowy Zdzisław Siewierski.
Wszyscy z uwagą wsłuchiwali się w trzymającą w napięciu opowieść autorów monografii. Przywiezione na spotkanie egzemplarze „Biblioteki Julińskiej” rozeszły się błyskawicznie i trzeba było dowieżć ich nowy pakiet. Wszyscy chętni otrzymali autografy autorów wzbogacone miłymi, osobistymi dedykacjami. Dyskusja jaka wywiązała się po wystąpieniach autorów udowodniła, że spotkanie umożliwiło pogłębienie wiedzy o łańcuckim łowiectwie. Pokazało też jak bardzo rzeszowscy kolekcjonerzy związani są ze swym regionem, jak starają się ocalić cenne pamiątki dawnych łowów i pamięć o niegdysiejszych gospodarzach kniej, w których obecnie sami polują. Jako ciekawostkę dodamy, że są wśród nich szczęśliwi posiadacze woluminów Biblioteki Julińskiej.
Kończąc spotkanie Łowczy Okręgowy podziękował serdecznie autorom za wspaniałą książkę i spotkanie. Poinformował także o ciekawych rzeszowskich inicjatywach związanych z upamiętnieniem jubileuszu 140 lecia powstania Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego oraz 90 lecia fundacji kaplicy Św. Huberta w kościele pw. Świętej Elżbiety we Lwowie, zachęcając obecnych do włączenia się w ich realizację.
Uczestnicy spotkania nagrodzili autorów brawami dziękując za to także, że jest im bliska tradycja, kultura i historia łowiectwa, pomimo że nie są myśliwymi.
Krzysztof Celuch i Jarosław Piekarz
Foto; K.Celuch
Musisz być zalogowany by dodać komentarz.